Pogarda młodością
Przeklęta młodość
Przeklęte zamiary
niepewność losu
i serca ofiary
Gdy każdy ideał
posiąść gwałtem pragnie
stykając się z marnością
jak liść uschnięty spadnie
Precz z balem, z tańcem, z szopką
z uśmiechem wilczym w lesie
z drwinami, z kokieterią
i z szałem barw uniesień
Bo to jest tylko maską
łez prawdy co się świecą
słumione szaleńst szturmem
choć one wszystko wiedzą
Człek młody jest jak wulkan
świat wokół zmienić pragnie
orgazmem, buntem, żartem
nim sens swych chwil odgadnie
Komentarze (6)
Prawdziwe Twoje wzburzenie bo młodość ufna jest i chce
poświęcać jeszcze nie wie że tracić może Pięknie
napisany Na tak!
...wiersz rzekłabym ognisty jak słowa płynące lawą z
wulkanicznej "młodości", czasu buntu ale i
poszukiwania sensu i piękna chwili ...pozdrawiam.
Dobry wiersz, świetnie się czyta, wciąga. Sens również
świetny- co prawda jako osoba jeszcze chyba młoda;)
nie mogę ze wszystkim się zgodzić, ale rozumiem, ze
pomysłem była krytyka młodości i jej szaleństwa. Na
plus.
mocny wiersz tyle w nim emocji i zaraze prawdy o
milosci.Pozdrawiam
i oto chodzi strzelamy w slepo przez zycia drogi:)
dobrze napisane brawo
Ladnie ukazane ukryte prawdy mlodosci..