Pogoda się zmienia
Wczoraj jeszcze ciepło było
Dzisiaj już się po chmurzyło
Wiatr wieje zimno jest
Chyba będzie padał deszcz.
Ptaszki trzepią się fruwają
Od samego rana - spać nie dają
Wiatr wieje coraz mocniej
Z drzewa liście sypia się
Chyba się szykuje jesień
By zawitać w progi twe
Dozorczyni zasmucone
Lato od nas odejść chce
Zimna jesień znaki daje
Ptaszki lecą w obce kraje
Tam gdzie ciepło będą mieli
Żeby zimę ominęli
Bo jak przyjdzie zima do nas
To nasypie śniegu wiele.
Dozorczynie z łopatami
Muszą czyścic nam chodniki
By się ludzie nie ślizgali
Ręce nogi nie łamali
Ciężkie wiadra z piachem dźwigać
I chodniki posypywać.
No bo zima psoty lubi
Dużo pracy im przysporzy
Bo jak śnieżek się rozpada
To tak pada przez dni wiele.
Dozorczyniom sil brakuje
Nikt im wcale nie współczuje.
Szczęsna Barbara
Komentarze (2)
Nic na to nie poradzimy,że pogoda się zmienia,ładny
wiersz:)
..."Nikt im wcale nie współczuje."... Ja współczuję
dozorczyni. Współczuje też mizernej poezji co w głowch
nam siedzi...