Pogodzenie z czasem
Niemiłosiernie szybko mija czas.
Niepostrzeżenie na karku mam
dekady lat.
W przestrzeń wspomnień upłynęło
szmat burzliwych pór roku.
Młodość beztroska odbija się
echem młodzieńczych pragnień.
W sercu zostały wiara i nadzieja.
W przeszłości bywało różnie,
zmieniały się emocje i uczuć
temperatura.
Droga życia była kapryśna jak pogoda.
Motorem do przetrwania była rodzina.
Decyzjami, odpowiedzialnością
wypełniona była każda chwila.
Wiatr egzystencji przywiał
jesień życia.
Teraz własną drogą podążam.
Ze zmianami się pogodziłam.
Pragnę być szanowana, za dobre
czyny zapamiętana.
Służyć innym sercem i dobrą radą,
czuć się jeszcze potrzebna.
Komentarze (16)
pogoda ducha jest wprost proporcjonalna do bycia
potrzebnym.
(przynajmniej tak jest u mnie)