Pogrzeb nieistenijacego dla mnie
Dziwny dzień
śmierć człowieka uczczono dziś
na pogrzebie jego byłam
dziwnie sie czułam
to moja rodzina
smutku we wnątrz nie odczuwałam
prawie go nie znałam
wogóle sie do tej osoby nie przywiązałam
bym za nią płakała
nawet go nie pamietałam
rys twarzy go nie zakodowałam
uśmiechu z wielu rzeczy
ze strony brata nie ukrywałam
a kogoś z tego swiata żegnałam
bliskiego a tak odległego mi
jedna rzeczą która mnie wzruszyła
było wspomieniem
w którym pogrzeb mej babci ze strony
taty
nie chciałam do szpitala jechać, do niej
chyba sie bałam
nie pamietałam czego wtedy chciałam
ale gdy sie dowiedziałam
że jej serca bieg zakończył sie
pobiegłam na góre
rzuciłam na łóżko z łzami sie
opłakiwałam ją
przypominając sobie chwile spedzone z
nią
choć zbyt wiele ich nie było
dziecinsto w jej domu sie przeżyło
razem z nią radia sie słuchało i modliło
smaku jej placków ziemiaczanych nie
zapomnę
tak delikatny ich smak pozwalał rozpływać
sie
z cukrem na wierzchu by życie osłodzić
już wiem co moja ciocia przeżywała
gdy swego ojca dziś żegnała
smutek i łzy w tym dniu gościły
choć nie na twarzy mej
na wielu innych osób pojawiły sie
mój wujek na drugą stronę swiata odszedł
choć nie pamietam go
prosze Boga by przyjął w progi swe
w głebi serca niosę prośbę tą
wołanie o pomoc dla tej duszy
oświetl Panie jej drogę
by po stronie królestwa twego znalazła
sie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.