Pokonana
Znów muszę odganiać złe sny
Chcę pozamykać otwarte rany
Choć ciężko po raz kolejny być
Znów tylko tym pokonanym
Zwątpienie wpada w moją duszę
Bo wiem, że mogło być inaczej
Dziś do uśmiechu się nie zmuszę
Bo wewnątrz ciągle jeszcze płaczę
Przecież nie liczy się szkód
Gdy jest się młodym i niedojrzałym
Gdy cały świat ma się u stóp
Gdy jest się świeżo zakochanym
A dziś wiem, że za rogiem
Nie czeka już na mnie nic
I tylko współpraca z Bogiem
Pozwala mi spokojniej śnić
Komentarze (1)
ładny wiersz, trudno zmusić sie do uśmiechu jak dusza
łka, dobrze, że masz ukojenie w Bogu