Połówki pomarańczy
Ulice pełne Ciebie.
Zamykam oczy
i widzęjak zasypiasz.
Tobą pachną moje ręce.
Pociągi jak puste pudełka
topnieją w tunelach zdarzeń
zawsze gdy wyjeżdżasz.
Płoną - kiedy jesteś blisko.
Jak połówki pomarańczy.
Końce jednej linii.
Podwójne drzwi
życie tulimy do ciepłych skroni.
Sami sobie kształtujemy sny.
Nim staniemy się jednością
zamknij okno wszechświata.
Zgaś planety.
autor
ELISABETH
Dodano: 2004-07-26 12:59:50
Ten wiersz przeczytano 493 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.