Polski samuraj
w snach
pokonuje uczucie strachu
na szczycie wulkanu Fidżi
w dzień
przykłada do brzucha
kolejne zmartwienia
błyszczące
jak samurajski miecz
autor
julkaszyszko
Dodano: 2009-04-30 10:09:22
Ten wiersz przeczytano 548 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Ot i cała prawda. Super!
Jeżeli chciałaś powiedzieć, że Polacy głównie
narzekają i wszędzie widzą nierozwiązywalne problemy,
to coś jest na rzeczy. Na szczęście to się powoli
zmienia.
Świetny wiersz.Pozdrawiam.
Dobre przemyślenia.
sepuku ... ech nieźle. pozdrawiam ciepło :)
Bardzo interesujący wiersz, podoba mi się.
Codzienne harakiri duszy...
Droga Julko , jako stary upierdliwiec IMHO
miałaś na myśli zapewne św. górę Japonii
FUDJI YAMA SAN wym. "fudżijamasan" tj.
Pan Góra Fudżi HTH (Hope That Helps) - dozo,dozo
,nippondo do dez kado den,sayonara!
Bardzo jaskrawo i trafnie......brawo kilka słów a tak
wiele tresci...pozdrawiam..
Zdaje się, że wszyscy w Polsce jesteśmy co dzień
samurajami.
Smutna rzeczywistość, tym bardziej że i mnie zdarzają
się takie poranki.