Pomiędzy blaskiem a cieniem
poprawiony...
Na granicy cienia
maleńka iskierka płonie
z przestrzeni zapomnianej
przybyła w blasku ,w złotych piórach
otworzyła wrota serca na oścież
pełnym ciepła radości
dzień podniósł powieki
łaskawym spojrzeniem
podarował oddech nadziei
i delikatny zapach
wzmocnił ciało energią
a słabość i smutek
ukrył w cieniu
19.03 – 20.03.2008.
bomi - dziękuję poprawiłem. Zyta - dziękuję słuszna uwaga poprawiłem.
Komentarze (25)
Czasami mała iskierka może zmienić całe życie,
pięknie.
U mnie niestety poranki mniej optymistyczne. Podoba
mnie się lekkość czytania :) Nadzieja, ona umiera
zawsze ostatnia. Pozdrawiam serdecznie
p. bomi - autor nie jest twardy, p. Karol po prostu
nie łapie co w tym wszystkim chodzi,a Pani i pani
podobni (vide: wczorajsze komentarze) tylko go
pogrążacie; wpisy o tym jak to "łagodne traktowanie"
pomaga są żenujące; czy Pani dostrzega, że to nie jest
wiersz , ale zbitek źle skonstruowanych namiastek
zdań? czy bejowicze z poezji czytają tylko
"bejowinki" , że nie dostrzegają tego? który to z
kolei gniot wierszopodbny p. Karola? ile jeszcze
trzeba takich "utforów" by bej opadł na samo dno? --
rażą czasowniki w nadmiarze? a to, że w tzw. drugiej
zwrotce każdy wers zakończony jest rzeczownikiem, nie
razi? ---ile razy jeszcze wytykający oczywiste błędy w
wierszach publikowanych na beju będzie
mieszany z błotkiem :) ?---p. Karolu, czy Pan się
czegoś wreszcie nauczy?
Refleksyjny i ciekawy wiersz.
Pomiedzy blaskiem a cieniem jest
milosc pachnaca fiolkami na wiosne,,
pelna wiary i nadziei na radosc
i szczescie bez granic,,,
Ciekawy refleksyjny wiersz,,,pozdrawiam
wiosennie z daleka.
Bardzo ciekawa metafora dnia, który podnosi
powieki.Musi być dla nas łaskawy, bo oddala smutek i
daruje oddech nadziei.W Twojej wyobraźni łączy się też
z kochaną osobą.
Zazdroszczę Ci takiego dnia i pozdrawiam serdecznie.
Na tak.
Ciekawy chociaż bardzo skromny, naiwny wierszyk. Mimo
wszystko daję+...
...czas goi rany, a miłość je
leczy...ładnie...pozdrawiam :)
miłość wszystko zwycięży Pozdrawiam
zanim wpadną Krytycy i rozerwą wiersz na strzępy
(podziwiam twardość autora), powiem, że mam ten sam
problem z czasownikami, tu prawie w każdym wersie; kto
umie pomóc nam, słabszym?