Pomocna dłoń
Robię wszystko wbrew sobie.
Gdzie się podziały moje zasady?
Naginam je, aby pomagać.
Dlaczego nie przynosi mi to żadnych
korzyści?
Wykorzystujecie moją naiwność,
Moją skłonność do omijania zasad,
Aby mnie jeszcze pogrążyć.
Mówisz: „Chcę dla Ciebie szczęścia
Piotrusiu”
A gdy przychodzi co do czego,
Gdy potrzebuję chwili wytchnienia,
I odwracam się na 5 sekund
Nóż mi w plecy wbijasz.
Taki z Ciebie przyjaciel?
Wiedz, że pamięć to mój atut.
Straciłeś właśnie pomocną dłoń frajerze.
Radź sobie sam w tym Twoim
„Wielkim Świecie”.
Zobaczymy za parę lat,
Jak daleko zaszedłeś.
Zmieniam się w gruboskórnego
indywidualistę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.