pomóż mi
nie
nie byłam nigdy sierotą bożą
dałam tylko za wiele z siebie
pozwoliłam oplątać się
siecią kłamstw
wielkich obietnic
i maleńkich spełnień
nie
nie chcę już tylko trwać
nie chcę by kolejny minął dzień
bez logiki i sensu bycia
tak
chcę zmienić
dany mi jeszcze czas
tylko
powiedz Boże jak
jak sama mam tego dokonać
od którego zacząć dnia
może od pierwszej godziny
pierwszej
szalonej myśli
powiedz
póki płyną łzy
bo gdy już
w nieważkości ciało bez łez
to cóż mi zmieniać
no powiedz
Komentarze (53)
no masz rację
Mądrze rozmawiasz z Bogiem. Zależy Ci na tym Sabinko,
by stawać się coraz lepszą i roztropniejszą. W tym
może pomóc dobra lektura np. książka "Mądrość
Ewangelii" - Francescko Bersini. Przeczytaj, gorąco
polecam.
Pozdrawiam.
chcę zmienić
dany mi jeszcze czas
tylko
powiedz Boże jak
...gdybyśmy wiedzieli, ale nie wiemy...może to i
lepiej?
Wiara i nadzieja a reszta...
pozdrawiam :))
Piękne smutne wyznanie Sabinko
W życiu raz pod górę drugi raz z góry
Pozdrawiam Serdecznie
Roma ma rację, wiersz jako przejmujący monolog i nic
poza tym się nie stanie; mało komu zdarzy się cud, by
znów było wszędzie pełno krystalicznie czystych wód,
uśmiechów życia i dobrobytu. W pewnej chwili następuje
zmiana kolorytu i niestety - tak już jest.
Kolejny rok, kolejny krok i kolejny gest. A czy miły
jest - zależy od adresata, jak potrafi te dary losu
przyjąć.
Przejmujący monolog, wołanie o podpowiedz w
poszukiwaniu właściwej drogi, z której peelka
zbłądziła i sama nie może sobie poradzić. Tak w życiu
jest, to bardzo smutny monolog:-((
Sabino:) Zawsze przepraszam:) Tak mam, bo wyrażam
tylko moje bardzo skromne zdanie - sugerując "własne
cośtam"- często niezgodne z tym, co autor chciał
przekazać. Wszystko jest OK:)) Pozdrawiam:)
Przepraszam. Taki "osobisty odczyt". Pozdrawiam:)
kalokieri
w nieważkości ciało bez łez -bo gdy już dusza opuści
je to i łzy odpłyną chen do nieba bram
pozdrawiam:)
Podoba się. Bardzo - dwie ostatnie strofy. Wybacz,
czytam: "w nieważkości ciało bez ciężaru", albo jakoś
tak - mbsz, przepraszam.
Jest bunt, jest swiadomosc czego chcesz a czego nie,
wiec do dziela, wrowadzaj zmiany od zaraz, wstawaj z
kolan. Bog napewno wysluchal, przyjmij jego dlon,
czerp z niej sily. Podobno najtrudniej jest wykonac
pierwszy krok. Serdecznosci.
Witaj Sabino podoba mi się Twój opis, co do wiersz to
jest smutny, interesujący i poruszający, dobrze, że
Bóg jest dla Ciebie ważny. Życzę wszystkiego dobrego.
Nie poddawaj się. Pozdrawiam.
Ładnie rozmawiasz z Bogiem ..lecz głosu jego nie
usłyszysz.. zapanuj nad swoimi myślami .. zbierz siły
.. wstań z kolan i rusz przed siebie z uśmiechem a
znajdziesz Jego w ciszy..
Podoba mi się Twój monolog, choć jest smutny...rozmowa
z Bogiem oczyszcza i daje nadzieję:) pozdrawiam
serdecznie