Pomyje..
Mój mały świat legł właśnie w gruzach
Podeszli Niemcy ze wszystkich stron
Konkretna się tu zrobiła Yakuza
Na milion części spuchł cały front
Budzę się rano zastanawiam czy żyje
Sprawdzam nie puls a jakość tlenu
W głowie mam szum to przez pomyje
Które wlewają się nie wiedzieć czemu
A leją się zewsząd zmieszane z jadem
Przeplata je treść znajomej kolędy
Są tak cykliczne za każdym razem
Że nie ma ujścia nie ma którędy
Podzielił bym się opłatkiem z sobą
Lecz to niestety jest bardzo smutne
Jestem styrany tak życia chorobą
Że nie wiem kto to ten drugi w lustrze
Komentarze (5)
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!
To jest Poezja !!!!!!!!!! Zdrowych i Wesołych Świąt !
Często i ja tak ze sobą mam... pozdrowienia
Takie to jest, naprawdę!
Głos mój i szacun jest twój!!
Drastyczny, poruszający przekaz.
Mam nadzieję, że to tylko literacka fikcja skłaniająca
czytelnika do refleksji nad istotą życia.
Pozdrawiam i życzę Spędzania nadchodzących świąt w
zdrowiu i w miłej, rodzinnej atmosferze.
Marek