Ponad dwadzieścia lat bez Ciebie
(z cyklu - monolog przy płycie)
Tyle się dzieje Mamo, tu, na tym
świecie,
na którym już Cię nie ma.
Nie. Nie jest tak samo, i nie wiem czy
nie
lepiej, tam, gdzie trafiłaś. Może do nieba?
Ustrój nie czerwony, jest taki jaki
chciałaś,
lecz świat...
Świat niepocieszony. Szczęście zygzakiem
skacze od punktu do punktu.
Rzadko zagląda tam, gdzie płaczą żony,
a pod strzechy, gdzie niczyje dzieci,
chętnie
wpada dziwnie strzyżony fason, realnie
kształtny prymityw nikogo nie dziwi.
Komfort nie dla wszystkich, za to -
dostatek
konformistów. Sprana świadomość w narodzie,
a ten się rozpada.
Za chlebem,
powszechna galopada w każdej zagrodzie.
Myślałam, że słowo, że serce, że
dusza...
Bzdura!
Mamona. I tylko ona rządzi światem.
Modlitwą, pociechą i katem.
Gdyby było forum na rozmowy, dałabym zawiadomienie, że od dziś przez miesiąc biorę urlop od oceny wierszy. NIE PUNKTUJĘ NIKOMU. Komentarze będę pisać tylko tam, gdzie wiersz tego wymaga
Komentarze (52)
ŻYCIOWY MONOLOG...
Miłego wieczoru Marysiu:)
Dziękuje za uwagę i mam mokrą głowę
ha ha wyszłam spod prysznica a tu taka pompa:)))
Niesposób zaprzeczyć temu co w puencie.
Złoty cielec święci triumfy.
Bardzo dobry wiersz.
Bardzo smutmy ale prawdziwy monolog - przemawia do
mnie Dobrze ukazałaś za czym goni człowiek
Pozdrawiam serdecznie mariat :)
pięknie, a że pieniądz rządzi światem, to wie też mój
pies,
chociaż między Bogiem a prawdą
nie wiem gdzie on jest.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładnie mariat
Gdy Człowiek ma nadmiar mamony głupieje
Pozdrawiam
Piękny... choć smutny ten monolog.
Bardzo wzruszający.
Miłego wieczoru Marysiu.
bardzo mi sie podoba...
pozdrawiam