Popioły
Grawitacja nie działa,
odleciałem na księżyc,
serce moje wyrwałaś,
wiszą kable żył, tętnic.
Pocałunek trucizna,
dotyk jak elektrownia,
pozostała mi blizna,
cały płonę od ognia.
Wiatr popioły rozdmuchał,
ty niezmienna jak skała,
gdy kłamałaś do ucha,
jak mnie mocno kochałaś.
Komentarze (3)
To rozdzierające.
Pozdrawiam serdecznie:)
Świetny wiersz, miłość czasem kłamie...
Podobają mi się dwie pierwsze strofy. Mbsz -
"zniżyłabym" trzecią. Dwa ostatnie wersy czytam:
kłamałaś nawet szeptem, że mocno mnie kochałaś. Ale to
tylko moje "takie tam".