Pora dowolna (Erekcjato)
Chwytam byka za rogi. Ot samo przyszło.
Siedzisz tak niedbale oparty o ścianę
I wzrokiem swoim niemal rozbierasz.
Jesteśmy sami, wstyd niepotrzebny,
Wszak pory na to nie ty wybierasz.
Powoli zdejmuję garderoby fragmenty,
Przecież nie muszę nigdzie się spieszyć.
Lampa w twych oczach ogień zapala,
Ja mogę tylko tą chwilą się cieszyć.
Kiedy już zostaję jedynie w bieliźnie
I potem szybciutko wchodzę do łóżka.
Miękka poduszka tam na mnie czeka,
Jeszcze ci słówko szepnę do uszka.
-Mój ty pluszowy reniferku.
Tylko nie bijcie:)
Komentarze (17)
Wszystkiego się spodziewałem tylko nie pluszowego
reniferka ;) Dobre, naprawdę dobre.
No, słodkie to erekcjato, milutkie,a jak wyobraźnie
rozpala.Na plus