Porą Jesienną
Zatrzymaj sekret-ukryj go koniecznie.
Zamknij na kluczyk- tak bezpiecznie.
Na cztery spusty na serca dnie.
Przechowaj go przez te noce i dnie.
Jak Afrodyty warkocz długi,
Przez Hefajstosa ciosane pługi,
Aresa posuszne liczne sługi,
Hery- chimery, Zeusa- zasługi.
Tak kochaj mnie właśnie-tylko mnie kochaj.
Tak długo, tak trwale, tak mocno.
Właśnie tą porą poranno-nocną.
Miłością nieskończenie mocną.
Choć to tylko puste marzenie.
Choć te wersy opiewają we wspomnienie.
Choć miłość upragniona nie nadeszła.
Nie myślę o tym, że
odeszłaś……
Melodia poranka rozjaśnia me oczy.
Po tej kolejnej nieprzespanej nocy.
Ile wzdychać można do kobiety?
Myślę, że w nieskończoność niestety…
Porą jesienną…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.