Poranek
"Nie gniewam się, i choć się serce rwie, stracone szczęście me - nie gniewam się..."
Gdy otwieram moje oczy,
Myśl z oddali do mnie biegnie,
Kiedy znowu Cię zobaczę?
Pokój cały w trwodze blednie.
I gdy wstaje rozespana,
W uszach słychać ptaków śpiew.
Nowa rana rozszarpana,
Po kolanach płynie krew.
Tęskno w głowie tęskno w duszy,
Żyć za karę dano mi.
Każdy ranek pustką huczy,
Kolorowe znikły sny.
Cóż po tobie mam kochany?
Garstkę kartek na nich kurz.
A w salonie puste dzbany,
Tak pragnące żywych róż.
A co w oczach mam po tobie?
Przecież ogień w nich już zgasł.
I już nigdy nie zapłonie,
Łzy z policzków otarł czas...
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, choć twoich nie otarto..." Maria Konopnicka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.