Poranek
Po krawędzi parapetu
dzień z poślizgiem się wdrapuje.
Dusza senna z snu zbudzona
w sennym ciele już się snuje
Z fal kołdrzanych wyszła głowa
w głowie myśli - jakieś słowa.
Lecz miast słów z ust wyszedł - co tam?
Lwi ziew niczym hipopotam.
Komentarze (5)
Fajne.
Sympatico :)
/senna z snu/ ciężko się wymawia mz
Pozdrawiam :)
Zieeeeew...fajnie mieć czas na leniwe przeciąganie po
przebudzeniu :)) pozdrawiam z uśmiechem
wywołałeś*
fajne. Wywołwłeś uśmiech.