Poranek
Ciemna noc się ciągle panoszy
Ale co to obchodzi kogo?
Już podłogi dotykasz nogą
Pora pióra swoje nastroszyć
W mrozu dzikiego oddajesz się szpony
Oczy zmarniałe pospałyby jeszcze
Zmęczonym ciałem targają już dreszcze
Za oknem pieśń swoją śpiewają wrony
To już pora na wiedzobranie
Co z tego, że głowa opada
Pora zdusić niewiedzy gada
Niech rozum twój mądrością stanie
Ale co to, nagle milej się robi?
To te słowa dwa przeczytam szczęśliwe
Telefon w mej dłoni - czytam łapczywie
Nagle się człowiek męczarnią nie głowi
Co z tego, że to na ekranie?
Co z tego, że nie ma przy tym Cię?
Skoro serca radosne granie
O każdej dnia porze słyszeć chcę
Teraz już ranek rozświetla się słońcem
Wrony piekielne zamykają swój dziób
Już smutek z mej twarzy uśmiechem strącę
Znowu kochana moja sprawiłaś cud
Komentarze (4)
Tylko dwa słowa a zmienia się cały człowiek: ma cel,
chęć, humor i jest pewny siebie.
sprawiła radość i będzie nadal sprawiać dopóki starczy
żaru w sercu, pięlęgnuj i podtrzymuj ten żar.
podoba mi sie że wrony muszą dziób zamknąć a w duszy
odezwać się słowiki ładny wiersz o uśmiechu mimo
szarości
dobry wiersz, Za oknem pieśń swoją śpiewają wrony -
podoba mi się