Poranne pytania
Powoli, zza piachu
wychylam swą głowę.
I patrzę, i myślę-
odjęło mi mowę .
Gdzie jestem? Dlaczego?
Tych pytań tysiące
i każde z osobna
jak krzyk jeden brzmiące.
A łóżko i pościel?
A ciepła poducha?
Nic nie wiem, kompletnie.
Wiatr w oczy mi dmucha.
Lecz nagle w mej głowie
wybuchło wspomnienie,
jak grzmot uderzyło,
zniknęły już cienie.
Gdzie jestem? Nieważne.
Już wiem co się stało.
"Sześć piw? Hej kolego!
To raczej za mało!".
;p
Takie poweekendowe przemyślenia ;p
Komentarze (7)
Wesolutkie, ale tylko dla nas takie przemyślenia, bo
po sześciu piwach to się główka nieźle kiwa,
he,he...Pozdrawiam serdecznie...
bardzo fajnie rytmicznie i z poczuciem humoru:)
troszkę przecineczków nastawiałeś w nadmiarze:)
Och, na pewno ból głowy gotowy :) Z przyjemnością
przeczytałam.
Brr-to musi boleć takie przebudzenie, ale tak to bywa
jak/ tylko sześć piw/...Fajny wesoły wiersz,o
niewesołej sytuacji:)Pozdrawiam
O sześć za dużo...
Jestem "nocny marek","sowa"- nie ważne!
Jeszcze raz przeczytałam ten wiersz rodzince-
mieli ubaw po pachy! Strzał w 10-tkę. Gratuluję!!!!!
"a łóżko i pościel"?"a ciepła poducha"?
Oj, aż mnie boki bolą,
uśmiałam się od ucha do ucha!
Widocznie trunek był za słaby! Pozdrawiam.
++++++++++++