Portowa miłość
Portowa miłość
Gdzie morska fala brzegi obmywa,
a echo z dala niesie krzyk mew,
tam jutro z portu statek odpływa,
słychać na wietrze żagli śpiew.
Okręt wyruszy nazajutrz rankiem
gdy słońce już na niebie lśni.
A dziś dziewczyna ze swym kochankiem
żegnają upojnej miłości dni.
W małej tawernie się poznali,
gdzie marynarze piją rum,
wschody słońca wspólnie witali,
wsłuchując się w cichy morza szum.
I wielka miłość ich połączyła,
lecz nadszedł wkrótce rozstania czas.
Dziewczyna smutno głowę spuściła:
czy to uczucie przetrwa w nas?
Gdy nastał świt, marynarz odpłynął,
dziewczyna stała, patrząc za nim w dal.
Mijały dni, cały rok przeminął,
a w jej sercu została tęsknota i żal.
Często dziewczyna, chłopca wspominała
jak w tej tawernie patrzył na jej twarz.
Aż razu pewnego biała mewa przyleciała:
Od swego marynarza wiadomość masz!
Tęsknię za tobą i Cię oczekuję
tam, w drugim porcie zatrzymałem się.
Chwil spędzonych kiedyś razem nie
żałuję,
przypłyń tu do mnie, chcę znów zobaczyć
Cię.
Serce dziewczyny mocniej zabiło,
gdy się spotkali, żeby z sobą być,
choć samotności chwile przeżyło,
to i tak warto było czekać, by szczęśliwie
żyć.
Komentarze (7)
Tzw."dziadowska ballada" śpiewana przez dziady
proszalne pod kościołami. Nie wymagała jakiegoś
głębszego sensu, ni poprawnej formy poetyckiej. Takimi
balladami wzruszały się ongiś nasze prababki. Ale, jak
widać, dla niektórych czytelniczek czas się
zatrzymał...
Ładna ballada o portowej miłości:)
Piękna portowa miłość. Pozdrawiam serdecznie
Piękne, romantyczne opowiadanie. Pozdrawiam serdecznie
A ty chyby z nad morza, bo i tęsknota taka za
chłopcami z pagonami!
piękny romantyczny ...moje klimaty ....słyszę szum
morza i znam te rozstania ....
pozdrawiam :-)))))
w przedostatniej zwotce wersy są zakończone na "się" i
"cię"
to jest dopuszczalne w tekstach muzycznych, a ten
chyba nim jest
zastanawiam się nad poprawnością
Okręt wyruszy nazajutrz rankiem
gdy słońce już na niebie lśni.///tu mi sie wydaje
powinno być - będzie lśnić, chyba nastąpiła pomyłka
czasów
ogólnie ładnie