Porzucony
Budzę się sam, w bezimienny poranek dnia
codziennego
Samotny, opuszczony przez ludzi,
upodlony
Tak zaczyna się dzień ostateczny,
Dzień zupełnie inny.
Bez ciebie, bez siebie
Co się stało,
Duszę mi wyrwano i sponiewierano.
Zrobili to ludzie?
Czy bezimienne marionetki chorego systemu
totalitarnego,
Który nic nie zmienia, nie buduje
Tylko niszczy, zabiera i psuje
Zapomina o cząstce, którą jestem,
Niepotrzebny, odrzucony przez innych
Jestem sam.
Czy coś się zmieni?
A może zawsze będę niezrozumiany,
Nieakceptowany, niechciany.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.