posyłam anioła przed tobą
Drogi moje kręte, ścieżki zawikłane
Cel jaśnieje i gaśnie, gubię go co
chwilę
Spychają mnie w nicość prawdy nienazwane
Migocząc w mym życiu jak szare motyle
Lata całe umyka to co najważniejsze
Zatracam się w pustce, w marzenia
uciekam
Ty od wieków trzymasz w dłoniach moje
serce
I choć o tym milczę, co dzień na to
czekam
Prowadzisz wśród mroku, pokazujesz drogę
Podnosisz z kolan, kiedy brak już siły
Tylko dzięki Tobie wszystko przetrwać
mogę
By Twe dłonie me kroki pobłogosławiły
Wiem że często błądzę, z prostej drogi
schodzę
Wiem że głos mój zimny z nieszczęściem
spleciony
Lecz Ty zawsze będziesz światłem na mej
drodze
Kiedyś przez Twe słowa będę wyzwolony
Komentarze (5)
Pięknie. Świetne rymy. Podoba mi się.
Bardzo ładny wiersz o życiu i wierze.
dobrze mieć świadomość , że ktoś czuwa nad nami
,pomoże .Bardzo ładny wiersz
silna wiara bo zawsze Anioł dobro strzeże
Pięknie..Pozdrawiam
wzruszajacy wiersz rozczula w sobie w przekazie i
wymowie i najwazniejszej ze daje sile na dalsze kroki
zyciowe:)))poz.