Poszukiwana
Czy ktoś widział może wenę?
Wyszła z domu, nie wróciła.
Omotana w szal tęsknoty,
moje progi opuściła.
Jej rysopis: mała, chuda,
niepozorna i zwyczajna.
Może plącze się po polach,
zagubiona i samotna.
Mogła trafić w sieć pajęczą,
babim latem przywabiona
albo wiatr ją psotnik więzi,
gdzieś na polach, na wygonach.
A jeśli ją pochłonęła
czarna dziura melancholii?
W smutku gniazdko z traw uwiła,
i paciorki łez tam roni.
Może wróci odmieniona,
w epitetach, włos rozwiany
i zatańczy obertasa,
utkanego przenośniami.
Trochę smutno mi bez weny,
nic do głowy nie przychodzi.
Chyba pójdę jej poszukać,
póki w krąg się jesień złoci.
Komentarze (57)
Z wełną jak miłością.
Pozdrawiam
Witaj Marysiu. Ona i tak igra ze mną, więc co za
różnica :))
Pozdrawiam serdecznie :)
Ironiczny - się nie boisz?
Z weny podśmiechujki robić - rzecz to Pani niebywała.
Gdy odejdzie tak na dobre, wtedy będziesz ślozy lała.
Nureczko, dziękuję, natchnęłaś mnie do małej korekty
:*)
Regiel, przepraszam za małą literkę, przeoczenie :)
Kochani, jak miło czytać takie sympatyczne komentarze
:*
Od pewnego czasu nie mogłam się skupić na napisaniu
choćby strofki i tak się wkurzyłam, że napisałam o tej
paskudnej wenie :))
Pozdrawiam serdecznie Reni, Broniu, Zefirku, regiel,
Krzemanko, Gregcem, Wandziu, Anulka, Roxano,
Mysiaczku, Najko, Dominiko, Piwneoczka, Nureczko,
Wiki, BordoBlusiku, Mily, Kobito. Anno, Wiktorze,
Ankhnike :)
Dobrej nocy!
Już wiadomo gdzie się ukryła... w Tobie; pozdrawiam
serdecznie.
zawieruszyła się - ale niedaleko - ze swoją wolnością
- napisala przecieżwraz z Tobą - "Poszukwaną" - Sama
się w sobie najlepiej odnajdzie:)
Pozdroawiam Świątecznie:)
po przeczytaniu twierdzę, że na pewno się nie
zgubiła!!
Bardzo sympatyczny, zgrabny, lekki, uśmiechnięty
wiersz :)
Dałam się nabrać :)
Pozdrawiam Małgosiu :)
powiem po cichu: jest u mnie. prasuje w sypialni.
ciiii, nie przeszkadzajmy jej. pozdrawiam Małgosiu
:):)
oj, nigdzie nie odeszła, o tym świadczy
wiersz,,pozdrawiam:)
O, to chyba z moją się wypuściła - takie przedłużone
wakacje :)
Po wierszu jednak widzę, że nie opuściła Cię tak
całkiem.
W czwartej strofie trochę za dużo " może", więc czytam
sobie :
Pochłonęła ją widocznie
czarna dziura melancholii.
Pozdrawiam :)
Przy pisaniu tych strof wena Cię nie opuściła i na
pewno na dłużej zagości
w Twoich wierszach
Serdeczności :)