W POSZUKIWANIU ITAKI
kroczę
powoli
nieporadnie stawiam kroki...
małe dziecinne kroczki
czekam na wiatr
który poniesie mnie
ponad
bólem
teraźniejszością
chwilą
czekam
dalej brnę
ścieżką
którą nikt jeszcze nie szedł
drogą
nikomu nie znaną
walczę z tymi cyklopami
którzy znają i oceniają mnie z jednej
strony
nie rozumiejąc
nie poznając
nigdy nie widząc moich łez
bo płaczę tylko w ukryciu
łzy do słoika zbieram
i czekam
i tęsknie
i przez zaszklone oczy
wyglądam mojej Itaki
Komentarze (1)
przepiękny wiersz,idąc przez życie nie znamy swojej
drogi,łez nie zbieraj raczej gromadź uśmiech który
bedzie potrzebny gdy już dotrzesz do Itaki w co mocno
wierzę...pozdrawiam