potok
bo letem jestem leniwa
ostatnio coraz płytszy
potok moich myśli
a jeszcze wiosną
wylewał się z korytek neuronów
na równiny kartek
razem z nim wysychają
okoliczne wierzby
o brązowych włosach
niezdolne przeglądać się
w lepkim mule fantazji
nawet sny miewam często
brudne i wulgarne
wracają w ciągu dnia
jak wyrzuty sumienia
mrowieniem i dreszczem
więc tylko stopy zanurzam
stojąc przy brzegu
i patrzę w stronę ujścia
każdego dnia dalej
Komentarze (2)
I co Ty sobą reprezentujesz? A ci poloniści to pewnie
Twojego pokroju.
wiersz twój jest dziurą bez dnia, denny, przestarzały,
wracasz do prahistorii, konsultowałam si.ę na temat
twoich wierszy z trzema polonistami, którzy mówią , że
gorszych wierszy nie czytali, niestety szymborską nie
jesteś , zmień swoją taktykę, bo narazie jesteś na
dnie,