Powinności
Znowu dziesiątki ogolonych nóg w wannie
Oraz dziesiątki maszynek, by ogolić te
nogi.
Wzdychać by wypadało
I czasem westchnąć ciężko, gdy samemu się
zostanie.
Można by też umrzeć kilka razy na dobę,
Ot tak- z czystej tęsknoty,
Lub iść przez miasto z rumianymi
policzkami,
Śmiejąc się do psów i drzew.
Trzeba jakoś sprostać obowiązkom
miłości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.