Powitałam maj
i wtedy przyszedł maj ...
Powitałam dzisiaj maj,
Tak zimowo, wraz ze śniegiem
To absurd ?
Ale piękny.
Te zamrożone kropelki wody rozpryskały się
na kurtce.
Wirowało, kręciło się.
Dusza spokojnie tańczyła,
Rzęsy wilgotne, włosy falowały
Ach, trwać w tym stanie wiecznie !
Ta chwila beztroski, choć tak krótka
Była tak bardzo potrzebna.
Powitałam dzisiaj maj
Niezbyt ciepło.
Z drżącymi od zimna rękami,
Z bagażem wczorajszych zmartwień.
I szłam,
Szłam dzisiaj z majem.
Z tymi rumieńcami na polikach,
Z tym połowicznym uśmiechem
I drwiną w oczach.
I będę szła dalej.
Powitałam dzisiaj maj,
Jutro zrobię to znowu,
Ale już lepiej.
Bo z nim przyjdą bzy,
Z nim przyjdzie radość,
On znowu otrze moje łzy.
I będę się śmiała,
Pożegnam te wszystkie wątpliwości,
Złapię motyla marzeń
I wraz z nim będę płynąć
Wzdłuż pola łanów.
...zamieszał w moim sercu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.