Powrót do wspomnień
Można serce wyleczyć, cierpienie, ból powstrzymać - ale miłości się nie zapomina...
Pęknięta w sercu struna w głos wyjęczała
żale,
a zorza tuż przed świtem z gwiazdami
pobladła.
Myśl wiatrem omotana, na trawę opadła -
i z chmarą liści złotych szybowała
dalej.
Świeca się dopaliła, łzy rozmyły w
mroku,
miłości zew odleciał jak gołąb
skrzydlaty.
Pamiętam szepty wyznań spełnionych przed
laty,
gdy czas się zatrzymując zastygnął w
półkroku.
A może przyhamować, odrzucić marzenia,
zostawić gdzieś miraże umarłej
przeszłości.
Zatrzymać się, zadumać - odpalić
wspomnienia,
zaprzestać się katować ciszą w
samotności.
Wciąż jednak nie potrafię wymazać
cierpienia,
i płomiennej jak ogień dozgonnej
miłości.
Komentarze (19)
Fajny wiersz i podoba się :)pozdrawiam serdecznie:)
Fajnie się czyta :) Jakoś nie mogę go dopasować do
żadnego z typów sonetu, ale i tak + :)))
każda miłość jest pierwsza
bądz
dobrej myśli
serdecznie pozdrawiam
miłość ma potężną moc -dobry wiersz :)
pozdrawiam