Powrót taty do chaty
Wszedł,
spojrzał spode łba,
czy obiad podany,
mężuś kochany.
Nie patrzył na dzieci
tylko na psa,
czy pełną miskę ma?
Żona
dba o dzieci,
a on dba o psa,
takie hobby ma.
Nigdy na spacer nie wyjdzie
ni z dzieckiem ni z psem
przytula, piwo przed snem.
Pies
jedzenia sobie nie poda,
fakt, psa szkoda.
Komentarze (29)
bardzo smutny obrazek z zycia :(
chwała Bogu,ze Ja tego nie przezyłam miałam biedne
dzieciństwo lecz szczęśliwe
wychowana na wsi nie było lekko
pozdrawiam:)
Smutny obrazek z życia niejednej rodziny.
smutno ale pięknie pozdrawiam
Fajny wiersz..kochać zwierzaki to nie grzech ale
reszta treści zatrzymuje i daje do
myślenia..POZDRAWIAM SERDECZNIE.
Smutno ale świetnie pokazany obrazek z życia!
Pozdrawiam:-)
zdarzają się jeszcze tacy/prostacy?.....myślę że Ty
nie jesteś w takiej sytuacji..
Dzięki Bogu, że na psa tatulek tylko patrzy..brrrrrrr
Mimo wszystko wesołego dnia:)
Smutne, ale pięknie to opisałaś Koncha, wiersz mi
bardzo bliski. Pozdrawiam bardzo serdecznie
Olu, G_G, Grażynko, dziękuję, że odwiedziliście, moje
skromne "domostwo"
Pozdrawiam i życzę udanego dnia:):):)
Bardzo dobrze ujęłaś to wszystko w wierszu. Podoba mi
się. Są na tym świecie tyrany i nic sobie z tego nie
robią. Z takim trzeba walczyć i koniecznie odsunąć od
rodziny, jest takie prawo. Serdecznie pozdrawiam.
Błogosławionej niedzieli i pozostałych dni.
G_G, psa już dawno nie mam, a mąż na Łonie Abrahama
wypoczywa, myślę, że nawet bez piwa..., a przynajmniej
mam taką nadzieję,że tam jest całkowita abstynencja:)
Bezpardonowo i podmiotowo wobec rodziny, nie tak
postępuje prawdziwy mężczyzna. Cóż, tylko współczuć
całej rodzinie, psu także. Pozdrawiam i podziwiam, za
wytrwałość dzielną Konchę. Miłej i spokojnej niedzieli
życzę.
Olu, dziękuję za odwiedziny...
W moim dzieciństwie, nie było ani alkoholu, ani psa,
była za to bieda.
W małżeństwie, przygarnęłam psa, a alkohol,
przyczłapał za mężem i został...jego najlepszym
przyjacielem:(
Znam to z dzieciństwa, bardzo przykre. Pozdrawiam