Pożar serca
Kawaler z Popowa-Północy
chodził do panny każdej nocy.
Gdyż żony potrzebował,
to podrywać próbował,
śląc jej całusy jakby z procy.
Kawaler z Popowa-Północy
chodził do panny każdej nocy.
Gdyż żony potrzebował,
to podrywać próbował,
śląc jej całusy jakby z procy.
Komentarze (28)
zgrabnie o "niezgrabnym" podrywaczu :)
Ciekawy kawaler, musiał mieć noce zarwane.
Miłego dnia życzę Elu.
Dobry limeryk.
ślę szybkie uśmiechy z procy :):):)
dobry moce były te całusy ...może panna ugasi
pożar:-)
pozdrawiam
Super Pozdrawiam Elka
fajnie napisane pozdrawiam
Fajne mini.Pozdrawiam.
I zapaliła się od tych wystrzalowych całus :)
Pozdrawiam :)
:-) :-) :-) super:-) :-)
Przypomniały mi się dawne czasy i ta proca:-)
Pozdrawiam Elu:-)
Całusy z procy byle nie do rymu, w te
piękne oczy.
Pragnienia nie powstrzymasz.
Gdy się serce pali on do jakiej lali.
Fajna ironia.