Pozdrowienia – Obudź...
Słowa te niech będą prologiem dla czaru dnia, który rozjaśniał i nocy bezmiaru.
Niech kwiaty urzekną cię swoim
rozkwitem,
A niebo otuli przejrzystym błękitem.
Niech wszystko wokoło– pulsuje i
śpiewa,
A ciepły zefirek niech smutki rozwiewa.
Niech rosy srebrzyste krople o poranku
Obudzą wspomnienia o twoim kochanku,
Który w swych marzeniach czarodziejskie
treści
Na twym ciele pisze i ustami pieści.
Niech tama pruderii zostanie przerwana.
Niech myśli lubieżne zaleją cię z rana.
Niech żądza bezwstydna, co grzechu nie
płoszy,
Przeniesie twą duszę w ogrody rozkoszy.
MIłego dnia :)
Komentarze (8)
Prawdziwy ,, prolog do czary dnia... ''
wszystko w wierszu cacy, jak się patrzy, tylko w
dedykacji na dzień polecasz, a co wtedy robić w nocy?
pozdrawiam.
I trwaj w tej rozkoszy przez cały dzień boży aż mój
pocałunek do sny Cię ułoży;) Piękny, subtelny erotyk.
Jolka
Bazyliszku. Ja staram się unikać w swoich wierszach
słowa miłość. Miłość jest czymś doskonałym, a trudno
pisać o obsolucie. Ludzie często nazywają miłością
coś, co nią zupełnie nie jest. Ja lubię opisywać ten
błogi stan,w którym erotyzm gra główne skrzypce. Dla
mnie erotyzmem jest również patrzenie sobie w oczy,
bez słowa z lekim uśmieszkiem, przez długie minuty, a
czy to ma coś wspólnego z miłością - teraz tego nie
wiem, ale może kiedyś się dowiem. Pozdrawiam.
niech przeniesie:) pozdrawiam
ech, ta żądza bezwstydna...
cudowne ogrody rozkoszy...............
Ładny wiersz - pozdrowienia, pięknie się rymuje, lekko
się czyta. Pozdrawiam.