POŻEGNANIE...
Byłeś moim aniołem,
być może rozkochałam Cię,
przepraszam.
Wielu rzeczy nie rozumie.
Ty nauczyłeś mnie:
kochać,
marzyć,
śnić.
Zrezygnowałam z tego,lecz
dziękuję Ci z całego serca,
Nie rozumiem odejścia
mego od Ciebie.
Czy to jest błąd?
Nie wiem tego dziś.
Boję się, że za tęsknie
za Tobą,
chwilami,
twym uśmiechem,
twymi dłońmi,
twą czułością,
A najbardziej za Twoją miłością,
gdy mi jej zabraknie.
Żadne słowa nie wyrażą
co teraz czuję.Pustkę, ból?
Nie da się opisać tych uczuć,
może tylko udaje się to opisać
prawdziwym poetom.
Może w moim życiu nie będzie Cię,
ale z serca nigdy Cię nie wyrzucę.
Może nie będę o Tobie stale myśleć,
ale zawsze w mej głowie będziesz.
Nie zapomnę jak pierwszy raz pocałowałeś
mnie,
jak obejmowałeś mnie,
trzymałeś mnie za rękę,
jaka szczęśliwa byłam,
nigdy twojego uśmiechu,
z tobą niewinnego grzechu,
że razem byliśmy
tego jak bardzo się kochaliśmy,
że z tobą byłam tego nie żałuje.
Czas nie zagoi ran,
tylko czas przyzwyczaja nas do bólu.
Wybacz za odejście,
Nie rozumiem tego…
Czasem tak bywa... posłuchałam co serduszko mówiło mi.. widocznie to nie miłość..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.