Pożegnanie
znów dla Ciebie
Znowu coś się skończyło,
ale tym razem było to Twoją winą.
Już nigdy mi nie powiesz,
że każdy Ciebie rani.
Bo to Ty jesteś jak dziecko,
bawiące sie klockami.
Budujesz i niszczysz.
Niszczysz i budujesz.
Żadnych wspomnień
w pamięci nie zachowujesz.
Cały jesteś ze stali,
a serce masz z kamienia.
Niby istniejesz,
a nie ma w Tobie istnienia.
Co ja w Tobie widziałam?
Dlaczego tak pokochałam?
Ile było we mnie miłości,
a ile chorej zazdrości?
Czy Ty ze mną być chciałeś?
Czy też mnie kochałeś?
Już nigdy nie poznam
odpowiedzi na to pytanie.
Powiem Ci tylko jedno na koniec:
żegnaj Kochanie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.