Późna milość.
Spotkali się bardzo późno,
Tak zwykle, tak przypadkiem.
Ona juz była matka,
On nawet został już dziadkiem.
Łączyły ich wiek i wspomnienia,
Tych czasów co już ich nie ma.
Lecz dla nich to lata młodości
Szczęścia, radości, miłości.
Tak bardzo mieli wiele
Sobie do powiedzenia,
Że nawet nie zauważyli
Jak minęła im życiowa trema.
Kłaniając się losowi w podzięce,
Wzięli się za ręce
I poszli jak nastolatki,
By dotrzeć na życia rogatki.
Komentarze (4)
Samo życie... Super. Buziaczki
Dorota jak to w życiu nie wiadomo, kiedy przyjdzie
czas na miłość. Pozdrawiam M.
Zwyczajne życie
Banalna historyjka, ale podoba mi się. Nie wiem
dlaczego. Pozdrawiam