Poznałam smak miłości niemożliwej
Tobie kochanie... Widzisz, nawet tu nie wolno mi umieścić Twojego imienia...
Wiem , że nie możemy być ze sobą
i żadne słowa tu nie pomogą...
Wiem, że każdym kolejnym spotkaniem
ranimy siebie jeszcze bardziej...
I choć wiem o tym doskonale
nie umiem tego powstrzymać
nie chce tego zaprzestać
choć nie powinnam nawet zaczynać...
I na nic nie liczę,
niczego od Ciebie więcej nie wymagam.
Wystarczy, że znowu spotkamy sie jutro,
pocałujesz mnie i z Tobą pogadam.
Wystarczy, że przytulisz, otrzesz łzy,
ukołyszesz do snu...
Wystarczy, że od czasu do czasu
napiszesz do mnie.
Będe wtedy wiedzieć,
że wciąż pamiętasz co między nami było
o tym co nas połączyło...
Więc czemu do oczu cisną mi się łzy???
Ja chyba kocham... Sama w to nie wierzę... Przecież to nie ma sensu. Więc dlaczego brnę w to dalej? Na końcu tej drogi będzie tylko cierpienie... Ale może warto dla tych kilku chwil w życiu???
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.