Pozory mylą
Wyskoczyła z popielnika
po podłodze jęła fikać,
jeden podskok, drugi, trzeci
- siwy dym pod pułap leci!
A za moment po zasłonie
pnie się w górę wartko płomień.
Rozgrzał szybę,ramę liznął
na skraj rynny się prześlizgnął...
Poczuł wolność, więc z rozmachem
zajął się już całym dachem.
Samo przez się, się rozumie
znikła iskra w takim tłumie.
Brak rozwagi, nieostrożność
stwarza jej niekiedy możność,
że maleńka ot iskierka
bywa naraz taaka wielka...
Komentarze (24)
Humor, rytm i gorzka prawda w środku:).
Tak pięknie , jak groźnie to się kończy. Pozdrawiam
serdecznie.
Z małej iskry może stać się wielka tragedia,
pozdrawiam serdecznie.
Bardzo rytmicznie. Świetnie się czyta, a tu...taka
tragedia.
Pozdrawiam serdecznie :)
Az zapragnale cos podpalc, tak piekne u Ciebie dach
domm sie pali:))
Z małej chmury, duży deszcz... Pozdrawiam.
Ooo Okoniu rozpaliłeś tą iskierką do czerwoności :)
pozdrawiam
Z małej iskry wielki pożar...miłego dnia.
jak fajnie, rytmicznie o pożarze powstającym z
maleńkiej iskry.