Pozory mylą
Nie poznałem osobiście Jezusa żywego
w modlitwie i na fitnessie.
Nie wierzę w Chrystusa martwego
ani grubego, chudego
ogolonego,
brodacza reklamującego maszynki
gillette,
niskiego, wysokiego,
długiego jak z okładki świerszczyka.
Zagapiłem się tylko na rasowo podzielonego
guru,
śmieciowych matek kopulujących na
słońcu,
złośliwie mieszającego mleko
z piekielnie czarnym espresso.
Wierzę w miłość doskonałą inną już nie,
w Boga podzielonego na trzy,
unikającego złego dotyku
najeżonych dogmatami kapłanów,
chroniących poświęconego podwórka.
Komentarze (32)
Witaj!
A treśni wynika, że nie jesteś aż takim zdeklarowanym
anarchistą.
Jeżeli Miłość...to tylko doskonała.
Pozdrawiam