pozwól mi
chcę cię dotknąć
pozwól mi
celuję palcem w twoje oko
celuję palcem
w twoje usta
celuję palcem
w twoje serce
udo
łydkę
piętę Achillesa
pozwól mi się dotknąć
wciąż wstajesz
i biegniesz
celuję palcem
w twoje plecy
odwracasz się
celuję palcem w twoje zęby
nie mam go
stróżka krwi wzdłuż przegubu
pisze twoje imię
gdy jadę erką ciemnym miastem
autor
Marta Surowiecka
Dodano: 2017-06-12 22:29:59
Ten wiersz przeczytano 401 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Szarady nie rozwiązałem, poddaję się. Chyba jedynie
Autorka wie, kim jest ten, który "wciąż wstaje i
biegnie"; może to po prostu tajemnica i nic mi do
niej.
To musi być ktoś ważny, bo peelkę wiozą do szpitala
(być może po próbie samobójczej lub po utracie
dziecka). Dziwne jest to, że nie zatamowano
skutecznie wypływu krwi (licencia poetica?).
Pozdrawiam.
Interesujący wiersz.
Intrygujące jest to wtrącone "nie mam go".
Czyli kogo/czego nie mam? Czyżby tego, który "wciąż
wstaje
i biegnie"?
Nie mam pojęcia, to jakaś szarada.
Jak wymyślę jakąś lepszą hipotezę, to jeszcze tu
wrócę.
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawie napisane. Ja bym pozwolił :)