Pragnienie
Budki z piwem oblężone, bez kolejki
się wpychają-nagle słyszę - postaw piwo!
Dwa dryblasy oznajmiają.
Trochę tak ze strachu,a może z rozsądku.
Kupiłem dwa więcej, żeby być w porządku.
Nie chciałem mieć na sumieniu,
spragnionych drągali.
Kiedy piwa nie wypiją, cały świat się
wali.
Po paru kolejkach w głowie zaszumiało.
Ja miałem już dosyć - a im ciągle mało.
Do kolejki po piwko na siłę wpychali,
mówiąc mi,że jestem wielki...
Oni bardzo mali.
Jak przyniosłem nowe piwka,
z radości aż piali,bardzo mnie chwalili i
poklepywali
Jestem w porządku, jestem bardzo " cool"
i piweczka gul,gul,gul
Coś bąknąłem, koniec forsy,muszę iść do
domu
byłem bardzo,bardzo ufny, nie widziałem
łomu.
Obudziłem się w szpitalu,gdzieś na białej
sali.
Czując się,że jestem wielki-oni bardzo
mali.
Komentarze (34)
To prawda, moze sie zle skonczyc spatkanie pod budka z
piwem.
Pozdrawiam:)
Ciekawe podejście do tematu Z lekką ironią o przykrym
zajściu i naszej trudnej rzeczywistości Pozdrawiam
Niebezpieczne te spotkania pod budką z piwem.Peelowi
wspołczuję.Dobrze, że skończyło się tylko na rozbitej
głowie.
Usuń u z wpychają, przytul węzełek do trochę
Drugą zwrotkę zapisałabym tak:
Nie chciałem mieć na sumieniu
spragnionych drągali.
Kiedy piwa nie wypiją,cały świat się wali.
Po paru kolejkach w głowie zaszumiało.
Ja miałem już dosyć-a im ciągle mało.
Pozdrawiam.
W formie przypowiastki -na ludowo.