Yapa i yapek
* - Mt,13,13**
***
Yapa i yapek - ( przypowieść * )
- " ...
...
...
...........................................
....................... z szam-pana -
pamiętaj - konieczne bąbelki,
by uczcić toastem że jesteś. Tak wielki
/ gdzie pieprz i wanilia w przy prawach(?)
- na flankach
niestety / ocean - to tylko solanka
bez żadnej tu maggi-i w przypływie
męstwa
nie zepsuj więc smaku swojego
zwycięstwa.
A zatem nim krzykniesz do si(ę) yapek -
ego
zrób duży krąg w koło. Taktyką starego
jest grzbiet pokazany, na nim płetwę -
marzeń
po: e, ty(!) / pytanie / co w zamian masz w
darze? / pamiętaj bąbelki najbardziej są w
cenie /
gdy nie ma: bieg wsteczny , cofnij, ...
zanurzenie.
To nie głowa w piasek, do góry lecz
głowa
bąbelki być muszą - więc: pe - ry - sko -
powa.
I znów dalej w koło, zacieśniaj krąg
zdarzeń
znów pokaż: na grzbiecie że masz płetwę
marzeń
potrącaj przy braku, i patrz nim dasz
nurka
czy są już bąbelki (?) Gdy nie ma -
powtórka:
znów kółko by płetwę pokazać z wynikiem:
...
...
..."
Czas skończył teorię i wszedł do
praktyki
Bo G.P.S. zgłosił "SOS człowiek za
burtą"
Więc młody rekinek z na ścież okno -
furtą
Namierza cel
Gotów.
Odpala. Rakieta.
"Torpedo - los'!
Poszła. Zmysłowa podnieta:
Zszam pana! Któż może mi tutaj nafikać
Moc /płetw mnie uskrzydla/ co dała
fabryka,
To młodość tak idzie!
Przedpole wszak równe...
Lecz stary go zcapił:
No?
Co,
Ty!
Tak
z gównem???
*
** - https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=256
Komentarze (19)
Wiersz z nieco pokrętną fabułą, ale super. Podoba mi
się.
Pozdrawiam pięknie ;-)
Fajna gra słów, refleksja zatrzymuje przekazem,
pozdrawiam serdecznie.
Zatrzymałeś mnie na dłużej i skłoniłeś do głębokiej
refleksji.
Pozdrawiam serdecznie
I rzeczywiście było pełno piany
od nastania zmiany
i dalej się wszystko pieni
a robota w lesie
Bardzo zaciekawia i zatrzymuje. Trzeba czytać
spokojnie to się wszystko układa
G.P.
wiersz stary oparty na 'lokalnej przypowieści'
(kawale wstawiłem po wywiadzie z M.K. i M.W.(rekiny)
na drugi dzień wiedziałem że yapki będą mieli pełne
.... .
Nie wiem co o tym powiedzieć. Trochę tu Wiktora i jego
zabawy słowem, ale co dalej? Na zabawie w sumie się
kończy bo nie widzę tu ani piękna ani przesłania ale
ja nie jestem odpowiednią osobą by mieć na wszystko
adekwatne zdanie. Plusa jednak zostawiam gdyż mimo
wszystko mnie zaciekawiłeś, choć jakoś nie miałem na
tyle wytrwałości by wszystko rozkminić do końca.
Pozdrawiam z uśmiechem:)))
:))
Fantastycznie ! Brawo !
jastrz bardzo dziękuje za trafną sentencję
dodam:
najlepiej na głos aby ten kto ma uszy też usłyszał.
Renata Sz-Z
przecież to proste
ocean to tylko solanka i to jest jedyna przyprawa a
skoro nie ma możliwości ażeby coś dodać dla smaku (jak
na lądzie) trzeba temu zaradzić w inny sposób ...
dziękuję Ci bardzo.
krzemanka
ogólnie nie błądzisz
a ów wers
faktycznie bo w wersji jaka jest powinno być:
'smaku' bo tego dotyczy "nie zepsuj" (ale gubi się
rytm ); tylko że w twojej wersji "nie zepsuj"
dotyczyłoby czegoś innego, a podkreślenie smaku jest
tu m.z. istotne.(patrz komentarz wyżej).
więc pod wpływem Twojego zastrzeżenia zmieniam na:
nie zepsuj więc smaku twojego zwycięstwa,
dziękuję za rzetelny kom.
Kto ma oczy, niech czyta. Niezłe ere.
Zagłosuję bo bardzo mi się podoba ale nie jestem
pewna, czy dobrze interpretuję wszystkie tu słowa,
więc zachowam komentarz dla siebie
bejowy kolego - by "nie palnąć" czegoś głupiego ;)
W ciekawej formie opisana lekcja zatapiania
przeciwnika. Odbieram w klimacie ironicznym.
Co myślisz o zmianie
"nie zepsuj - to ważne - smak swego zwycięstwa" na
"nie zepsuj - byś poczuł smak swego zwycięstwa"?
Bardzo możliwe, że błądzę w interpretacji.
Miłego czwartku:)