PRAWDZIWA HISTORIA
Jak sam rym na to wskazuje, szczęście rzadko dopisuje...
Była kiedyś sprawa taka:
Ona miała też chłopaka!
Fajnie razem wyglądali,
Ludzie o nich wciąż gadali,
Że szczęśliwi są na pewno!
Plotkowała krewna z krewną,
Jak to czasem sie układa,
Gdy coś inne się rozpada...
Jakże bardzo się myliły,
Kiedy pewne swego były!
Jednak tak to wyglądało,
Jakby zawsze już być miało
Coś, co nagle ich złączyło -
W głowie całkiem zawróciło!
Jednak, jak sie okazało,
Tylko na nią wpływ to miało...
Na początku sprawa owa,
Była niezbyt kolorowa...
Ona kochać się go bała,
Angażować się nie chciała.
Wciąż zraniona jeszcze była,
Gdu niedawno też odkryła,
Że ktoś, kto był sercu drogi,
Zszedł już dawno z dobrej drogi.
Nic dziwnego więc, że ona
Była bardzo zasmucona,
Gdy ten nowy rzekł, że kocha!
Bo też zamiast strzelić focha,
Zranić go nie chciała wcale,
Było tylko jedno "ale"!
Ona szczerze powiedziała
To, co czuje, bo kochała.
Jednak on miał niecne plany -
Nie był wcale zakochany!
Oszukiwał, kręcił, zwodził,
Swą dziewczynę za nos wodził!
Złote góry obiecywał,
Ale prawde wciąż ukrywał...
Dzięki temu, co tam mówił,
Z czasem jej osobe zgubił...
Ona tak mu juz ufała,
Z każdym dniem bardziej kochała.
Rzeczy różne z nim robiła
I szczęśliwa przy tym była!
W sumie mało brakowało,
Żeby właśnie to się stało,
Co miał w planach od poczatku
Zrobić, bez żadnego wątku...
Jednak rozum zachowała;
Już z początku powiedziała,
Że ma najpierw inne plany.
I choć chłopak był kochany,
Dużo by go kosztowało
Znależć coś, co by złamało
Silną wolę i zamiary.
Więc poszukał sprytnej kary
By dziewczyna zrozumiała,
Z kim naprawdę tak "igrała"...
Dnia pewnego zniknął nagle,
Słuch zaginął, jak po diable!
Odszedł nagle - nie pomyślał,
Co jej zrobił, gdy tak zmyślał,
Bo to straszne jest tak kłamać
I dziewczynie serce złamać...
Ona teraz płacze, szlocha,
Bo chłopaka ciągle kocha...
Jaki z tego morał płynie?
Co poradzić tej dziewczynie?
Czy go ona nie pragnęła?
Przeciez wciąż do niego lgnęła...!
Owszem, kochac też się chciała,
Tylko serce takie miała
Które - kiedy pokochało
Całą dusze oddawało!
Gdyby więc się z nim przespała,
Swe zasady by złamała!
Naraziłaby swe serce
Na cierpienie w poniewierce.
I choć teraz cierpi strasznie,
Zawsze płacze zanim zaśnie
Wie, że kiedyś ból ten minie
I zapomni o przyczynie
Cierpień strasznych i bolesnych,
Choć nie chcianych, to tak wczesnych!...
Krzyknie, gdy uwolni duszę:
"Ja jeszcze szczęśliwa być muszę!"
Głęboka stąd prawda jest taka:
Szkoda życia na chłopaka!!!
I choć bardzo cię kochałam, ból w nagrodę otrzymałam...
Komentarze (3)
Sens wiersza łatwy do odczytania, a mimo to jest nad
czym sie zatrzymać...
Masz niezwykły talent do opisywania smutnych historii
lekką ręką. Brawo!
Z humorem opowiedziana, tragiczna historia...