Premia
Gdy ci kierownik premię zabierze,
To się nie unoś zbytnio honorem.
On to uczynił w najlepszej wierze,
Ty jesteś tylko nieszczęścia wzorem.
Bo naraziłeś zakład na straty,
I zachowałeś się jak ten głupek.
Co ma kierownik, wziąć przykład z taty,
Wyciągnąć pasek, i złoić dupę.
Jemu jest smutno, a nawet więcej,
On by ci winę chętnie wybaczył.
Lecz regulamin wiąże mu ręce,
Dlatego czyni tak, nie inaczej.
Musisz zrozumieć jego postawę,
Wyciągnij wnioski, zmień nastawienie.
A wnet wymażesz własną niesławę,
I uspokoisz wreszcie sumienie.
Kierownik będzie znów przyjacielem,
Ty zaś wydajnym w pracy ogniwem.
Czy to tak dużo, czy to tak wiele,
Może nie bardzo, lecz sprawiedliwe.
Komentarze (10)
Samo życie.Pozdrawiam:)
To prawda Grand. Swięta prawda. Premia jest uznaniowa,
często trzeba na nią ciężko zapracować. Serdecznie
pozdrawiam.
Co racja to racja.Chociaż nie zawsze za dobrą pracę
jest godziwa zapłata.
Mała zmiana i wszyscy beda zadowoleni:)
Premia jest uznaniowa. Pozdrawiam
chcąc się ukorzyć, zrezygnuj z
wypłaty i proś głośno o baty.
Pozdrawiam serdecznie
Życiowy tekst. Jeśli kierownik jest obiektywny i
sprawiedliwy, można przełknąć zabranie premii:) Miłego
dnia.
Wszystko jest po coś... Uszanowanko :))
Rozumiem sytuację liryczną. Nasza niepokora bywa
zgubna na każdej płaszczyźnie życia.
Pozdrawiam,
A.
Pozdreawiam i gratuluje.