Prima aprilis
Ja ten wiersz złożyłam, gdy o wiośnie sobie śniłam.
Proszę pani, dziś na łące
pobiły się dwa zające.
Jeden biały, drugi siwy,
za uszy się tarmosiły.
Proszę pani, ja widziałam
jak lis jechał dziś tramwajem.
I pod pachą trzymał kurę,
torbę pełną miał przepiórek.
Pod balkonem, proszę pani,
wylądował dziś Marsjanin.
Miał na czole jedno oko.
i zaglądał w moje okno.
Proszę pani, na śniadanie
piłam mleko malowane.
Czarne było w kropki białe,
gdy wypiłam osiwiałam.
Proszę pani, cała prawda,
z gniazda wrona dziś wypadła.
Piórka wszystkie białe miała,
jednym piórkiem się drapała.
Tak na targu od godziny
plotą bzdury kobieciny.
Ja im daję pobłażanie
na takie prima bajanie.
autor:Teresa Mazur
Komentarze (33)
wiersz cudeńko ...rano przeczytam go Samiemu ...czyli
wnukowi...
Świetne Tereniu, brawo, wspaniale się czyta.
Przepraszam, że się wtrącę, chociaż nigdy nikogo nie
ustawiam, nie doradzam w kwestii wiersza.
Czy nie lepiej brzmiałoby w ostatnim wersie..
"bajanie", zamiast baje ?
Wybacz, jeżeli Ciebie uraziłam, bo to Twój wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Fajnie, w ten jeden dzień można zmyślać :))
Pozdrawiam serdecznie :)