Problematyczność klamki
dla kogoś...
Czy widzisz, widzisz, coś zrobiła?
Czy czujesz, czujesz,czymś tak zawiniła?
Bo miałem, miałem inną westchnień osobę
A teraz do Ciebie czuję miłości chorobę!
Teraz w głowie mam zawirowanie;
Dobrego ze złym, chęci poprzestawianie!
Gdym szedł pod miejskim niebem,
Gdy patrzałem się na Ciebie,
Wtedy jeszcze nie wiedziałem
Prawdy serca nie ujrzałem...
Bo wtedy:
Patrzałem, patrzałem choć nie
widziałem..
Szedłem, szedłem choć nie doszedłem...
Nie wiem, nie wiem, choć znam
odpowiedź...
Czy kocham? Na razie tylko iskra się
tli...
Trzymam za klamkę, choć nie wiem, czy
zechcesz otworzyć
drzwi...
Dlaczego tu stoję, czemu to robię?
Przecież tyle drzwi już otwierałem,
każde
jeszcze
niewzruszone...
Jeśli zechcesz, to powiedz mi bym klamkę
nacisnął, bym wyczuł
moment...
...kto już chyba wie, że to o Nim...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.