Promyk
Kiedy Cię widze to się odradzam ,
jeśli nie mogę to z góry spadam.
Jesteś jasnością na zaciemnionej ulicy i
promykiem ciepła w zimnej kostnicy .
Rozświetlasz mi umysł na granicy cienia
bo czujesz że życie me warte spełnienia.
Gdy Cię ze mną nie ma to umieram powoli
i duszę mą zamykasz w niewoli.
autor
ginyu
Dodano: 2005-03-06 23:50:54
Ten wiersz przeczytano 398 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.