Promyk przyjemności
Wieżowiec w mieście, na dachu dziewczyna
delikatnym ruchem sukienkę rozpina,
jedno ramię odsłonięte, już kusi,
czaruje
mimo że jest sama, nikt nie obserwuje
Ze stroju plażowego, się wyzwoliła
golutkie ciało na kocu złożyła,
słońce aż się zawstydziło...
i na krótką chwilę, chmurką zakryło
Promień lizał to ciało, co na kocu
leżało
pieścił piersi podbrzusze i łono...
po godzinnej pieszczocie ciało lekko
dygocze
i obłoczek znów wstydem zapłonął
A leżąca dziewczyna, pozy zmieniać
zaczyna
rozchyliła też bramy do nieba...
Promyk już chciał tam wskoczyć,
ale dał się zaskoczyć...chmurka wrota
zazdrośnie przykryła
Bo co jest piękniejszego, od kobiecego
ciała
ja! Ja! Jestem piękniejsza...gwiazda
zawołała
Słońce tylko z grzeczności dygnęło i
pomyślało
(dużo wody jeszcze musi upłynąć
by inne ciało temu dorównało)
Komentarze (19)
Aż się zapatrzyłem, chociaż nie mieszkam w wieżowcu.
Może szkoda...
dobry erotyk subtelny zmysłowy podoba mi się
pozdrawiam plus zostawiam ;))
Delikatnie, zmysłowo, bardzo dobry erotyk. Cieplutko
pozdrawiam
Masz rację niema nic piękniejszego od kobiety
ciała...fajnie napisany wiersz.