Prosektorium
za tamtymi drzwiami
mieszka cisza
kroki milkną w ich progu
klamka pod dłonią nie hałasuje
i bezszelestnie otwiera się
na chłód metalowych wózków
i podłużne
skrzynie
mieszkające w kwadratowych lodówkach
pełnych rozpaczy
pod nienaganną bielą uprasowanych
prześcieradeł
śpią zastygłe kształty
które kiedyś były miłością
umarłe ciała nie krzyczą
ani dusze i serca
w pośpiechu wyrwane z piersi
- w prosektorium od zawsze
obowiązuje martwa cisza
której ściśle przestrzega pan Janek
-
od lat tak samo starannie
jakby bał się że Bóg
mógł się jednak pomylić
Komentarze (21)
Przeszył mnie dreszcz...pozdrawiam;)
Jak dla mnie - to prawdziwe arcydzieło. Dlaczego? Mam
łzy na policzkach... Dziękuję Ci za ten wiersz.
POzdrawiam
świetne ciekawe wciąga do czytania ;))
nastrój zimnego dreszczu na skórze wywołała treść
wiersza.
i nawet w takich zwykłych słowach jak lodówka może być
coś pięknego...
Aż ciarki mnie przeszły w trakcie czytania Twojego
wiersza,wybrałeś trudny temat na wiersz,ale udało Ci
się go poprowadzić po mistrzowsku:)