Prostak
Zastanawiał się raz prostak,
w przejmującej trwodze,
co mnie może jeszcze spotkać,
na życia tej drodze.
Los już tak obdarzył,
głupawym obliczem,
o czym mogę marzyć,
bo chyba o niczym.
Myśli mam kaprawe,
jak to u idioty,
I uczynki wszawe,
Niosące kłopoty.
Figurę nie prostą,
nogi pokrzywione,
twarz pokryta krostą,
oczęta przekrwione.
Zęby już się chwieją,
odór dając przykry,
włosięta linieją,
a wzrost raczej mikry.
Cały jestem zerem,
nawet do kwadratu.
Jak…chęci są szczere,
poskarżyć się światu.
I tak dumał prostak,
w przejmującej trwodze,
co go może spotkać,
na życiowej drodze.
Komentarze (1)
~Świetny, musiałeś trochę poobserwować tego
prostaczka, bo opisałeś go w każdym szczególe i na
wesoło, bo wiersz wcale nie jest smutny, a co do
prostaków myślę ze są zbyt prości aby wdawać się w
takie rozważania.