Prostak ciosany
dla żony
jestem prostakiem
z kołka wyciosanym
przez nią
wykorzystywanym
na niczym się nie znasz
co weźmiesz w dłonie
wszystko zepsujesz
i w taki sposób
w brzuchu wierci mi dziurę
jeszcze otrzymuję burę
kochanie
grzeczne zagaduję
marzy mi się
wygodne łoże
możesz być pewna
w nim
będzie nam dobrze
nie wysilaj się stary
na takie wyczyny
tobie nie pomogą
nawet młode dziewczyny
i ciągle słyszę
te same śpiewki
z domu wyszedłem
idę do Ewki
a ona jakby
na mnie czekała
już kawa na stole
ciasteczko podała
chwila rozmowy
kąpiel bierzemy
i na otomanie lądujemy
wracam
drzwi otwieram i słyszę
gdzie byłeś
na piwie
Autor Waldi
Komentarze (19)
Marzenia, marzenia, marzenia - a metryka urodzenia w
domu trzyma. Życzę beztroskiego dnia:)
:) I tym sposobem "Prostak ciosany" został
dowartościowany.
Co myślisz Waldi o zamianie "poszedłem" na "idę" i
"ja
na piwie" na
"- na piwie"?
Miłego dnia:)
Waldi, wbrew żarcikowi, poruszasz bardzo ważny życiowy
temat. Żony bywają marudne, uszczypliwe,
wszechwiedzące i mężczyźni uciekają tam, gdzie ...Ty w
wierszu. Z poodobaniem :)
... co nie znajdzie w domu, to znajdzie u innej.