Proszę o wolność...
Chciałam żebyś istniał -istniałeś
Kropla po kropli płyną po policzku
Zaciśnięte wargi nie wymówią słowa
Maska codzienności ból przykrywa
W sercu ogromny żal się rozwija
Kochałam Cię.......
Krzyczę głośno ale nikt mnie nie słyszy
Może to tylko dusza próbuje przemówić
Serce w kamień zamienione
W mych myślach nie ma nienawiści
Cierpię.......
Obrazy przeszłości prześladują
Nie potrafię zapomnieć tej chwili
Chcę ukojenia zasnąć na wieki
Koszmary budzą mnie co noc
Zabolało.......
Wspomnienia trudno wymazać
Potrzebuję lekarstwa na tę chorobę
Prześladujesz mnie w każdej chwili
Daj mi już spokój
Odejdź proszę.......
Teraz chcę cofnąć czas -proszę nie istniej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.